wtorek, 10 czerwca 2014

Woman

Hej. Postanowiłam rozwinąć temat ludzi w XXI w. Ale dzisiaj skupimy się na kobietach. 
W przeszłości kobiety, nazywane płcią piękną zachowywały się w pewnym stopniu inaczej niż dziś. Prostym przykładem uzasadniającym tą różnicę jest jazda konna: kobiety jeździły inaczej niż mężczyźni. Dlaczego? Ponieważ, czuły się podporządkowane płci przeciwnej, mężczyzna miał władzę i nie należało nawet próbować mu dorównywać, nie mówiąc o jakiejkolwiek formie sprzeciwu. 
Oglądając film Coco Chanel uświadomiłam sobie, że kobiety nie przypuszczały, że mogą coś osiągnąć. Miały jedno zadanie: godnie towarzyszyć mężczyźnie i być jego "ozdobą". 
W obecnych czasach dużo się zmieniło. Kobieta doszła do wniosku, że może być kimś więcej niż "zdobieniem". Wszystko kształtowało się na przestrzeni wielu lat. To właśnie Coco zapoczątkowała zmiany. Odrzuciła gorset i udowodniła, że spodnie nie są tylko dla panów. Dziś kobiety osiągają sukcesy zawodowe, a przede wszystkim uwierzyły w swój potencjał i siłę. 
Jednak z drugiej strony zatraciły trochę elegancji. Oczywiście jest to moja subiektywna opinia, ale uważam, że klasa, którą posiadała Audrey Hepburn już przeminęła. Nosimy trampki, również ja i to jest ok, ale co z klasyczną stylizacją- szpilki, mała czarna z dodatkiem pereł? Widujemy ją coraz rzadziej. Sądzę, że nie możemy we wszystkim wyręczać mężczyzn i wymagać od nich kulturalnego zachowania, czyli przykładowo przepuszczenia w drzwiach. 
To na razie wszystko, rozkoszujcie się cudowną pogodą i cierpliwie czekajcie na kolejny post:-)


xoxo. 

piątek, 6 czerwca 2014

Hello june! 

Witajcie:-) Z powodu przerwy postanowiłam dziś podzielić się z Wami tym co u mnie. Z niecierpliwością czekam na koniec roku szkolnego, pewnie Wy również. Przecież każdy (tak mi się wydaję) na to czeka. Nauczyciele przez ostatni miesiąc nie dawali mi spokoju, czemu budzą się przed wystawieniem ocen, a nie pół roku wcześnie? Nikt tego nie zrozumie... 
Ostatnio zmienił się mój styl muzyczny i teraz numerem jeden jest kawałek Make me worse. 
Wśród filmów króluję dla mnie kultowe Śniadanie u Tiffany'ego. Jak możecie się domyślić jestem fanką Audrey Hepburn i serdecznie polecam Wam biografię Audrey Hepburn. Uosobienie elegancji, autorstwa jej syna. 
Mam wielką ochotę na obejrzenie Czarownicy, o której jest teraz bardzo głośno, ale moje kino zbuntowało się i nie wiedzieć dlaczego nie oferuję swoim klientom tego filmu. Dziś, 6.06.2014 jest premiera filmu Gwiazd Naszych Wina. Już nie mogę się doczekać kiedy go obejrzę, jeżeli nie puszczą go u mnie w mieście to popadnę w depresję. Wspominałam już, że mam zamiar przeczytać książkę, na której podstawie powstał film, ale bezskutecznie. Dlaczego? Ponieważ, wciągnęła mnie biografia ukochanej Audrey <3 
Mamy czerwiec, a pogoda jest taka sobie, albo jest gorąco, albo zimno. Jednak zdecydowanie przeważają te chłodne dni.
Nie wiem, czy już o tym pisałam, ale najwyżej się powtórzę. Byłam w Pradze i jestem nią oczarowana. Oczywiście Paryż jest tym ulubionym miejscem, ale stolica Czech zdecydowanie mu dorównuje architekturą. 
Wracając do filmów to polecam Wam również Most. Jest on dosyć krótki (ok.30 min jeżeli dobrze pamiętam) i dostępny na YT. Nie zamierzam spojlerować, powiem tylko, że ten film mną mocną wstrząsnął, chyba w sposób pozytywny. 
Pora na kosmetycznych ulubieńców :D W sumie to paznokciowych(?), bo pokochałam lakiery GoldenRose. Są przystępne cenowo i bardzo (według mnie) dobre jakościowo. 
Polecam Wam także słynny Tangle Teezer. Uważam, że fajnie w niego zainwestować, bo na prawdę rozczesuje włosy i nie ciągnie, a przez to ich nie niszczy aż tak bardzo. 
Standardowo zachęcam do oglądania Plotkary. Wiem, że się powtarzam, ale na prawdę mega wciągnęłam się w ten serial. Nikogo nie zaskoczę tym, że moim ulubionym aktorem jest ED WESTWICK <3333
Chciałabym zaprosić do zaglądania na moje konto Google Plus, tam udostępniam moje ulubione piosenki i inspirujące obrazki. 
To chyba wszystko:) 


xoxo. 

piątek, 16 maja 2014

Jestem zakochana w muzyce





xoxo. 
PS W poprzednim poście zapomniałam o "xoxo" przepraszam. 
Miłego wieczoru: *

You are (not) original

Hej. Przepraszam za moją nieobecność i obiecuję się poprawić! Pomyślałam sobie, że wciąż jesteśmy oceniani, na każdym kroku spotykamy ludzi uważających się za lepszych, nasza kreatywność jest ograniczana... Tak jest w szkołach, bo według mnie te całe statuty wykluczające biżuterię, makijaż, szpilki... sprawiają, że stajemy się tacy sami. Oczywiście dają też bezpieczeństwo, które chodząc na obcasach byśmy stracili w pewnym stopniu. Musimy pamiętać, że stosując status możemy się wyróżniać, kupując ciekawy t-shirt z oryginalnym napisem, czy przerabiając swoje stare dżinsy na szorty. Sama nie wiem co sądzić o tych zasadach, ale może są dla nas dobre? Może faktycznie nas chronią? Musimy się przygotować, że w życiu zawsze jest ktoś "nad nami" i oczekuje on posłuszeństwa i wykonywania jego poleceń np. szef, nauczyciel, a nawet rodzic. Ważne, aby wśród tych zasad nie zatracić swojej osobowości. A więc bądźmy oryginalni!

czwartek, 1 maja 2014

The end...

Hej! Zakończyłam 6 sezon "Gossip Girl" i niestety to już koniec. Więc dzisiejszy post poświęcę końcom. W naszym życiu nieustannie się coś zmienia, coś się zaczyna, coś się kończy. Musimy się z tym pogodzić i znieczulić. Bardzo przykre było dla mnie zakończenie "Plotkary", "Zmierzchu" i innych seriali, filmów, czy książek. Podobnie jest z kończącymi się wakacjami, wycieczką. A przecież tak na prawdę to nic poważnego i jest to normalne, że kiedyś trzeba wrócić do szkoły i zacząć oglądać ulubiony serial na nowo. Musimy pamiętać o tym, że kończą się o wiele ważniejsze rzeczy. Kończy się życie... A więc może nie zabrzmi to bardzo wesoło musimy być przygotowani na czyjąś śmierć, bo każdy z nas kiedyś doświadczy śmierci bliskiej osoby. I co wtedy zrobi? Człowiek o silnej psychice jakoś to przyjmie, a człowiek wrażliwy może się załamać. Dlatego nie bójmy się mówić o śmierci, przygotujmy się do niej. Nie chcę żeby ten post był smutny, muszę więc dodać, że końce zawsze coś wnoszą do naszego życia. 
A wracając do "Plotkary" to muszę oznajmić, że zakończyła się baaaardzo dobrze. Jeszcze raz zachęcam do jej obejrzenia. ;) 

Na poprawę humoru :D




xoxo

środa, 30 kwietnia 2014

Majówka!!!

Hej! Dziś moje przemyślenia i pomysły dotyczące długiego majowego weekendu :) 
Nawiązując do posta o technologii i ludziach w dzisiejszych czasach po raz kolejny zachęcam Was do odłączenia się od sieci przynajmniej na 1 dzień lub nawet kilka godzin. Muszę Wam przyznać, że nie jest to takie łatwe :P Gdy już Wam się uda odciąć od świata on-line myślę, że dobrym pomysłem będzie czytanie książki, ale na świeżym powietrzu, nawet na balkonie. Kilka osób polecało mi książkę "Gwiazd naszych wina" Johna Greena, ja jeszcze nie czytałam, ale jestem bardzo ciekawa czy mi się spodoba. Jeżeli nie jesteście fanami czytania to może skupcie się na aktywności fizycznej? Moim faworytem jest rower, jeśli Waszym również to koniecznie wybierzcie się na długo przejażdżkę. A gdy się zmęczycie, zatrzymajcie się w parku, na łące, w lesie... i zorganizujcie piknik. Jeszcze Was nie przekonałam do moich propozycji? No to może następna Wam się spodoba? Zaproście znajomych, przyjaciół, rodzinę lub chłopaka i urządźcie romantyczny wieczór w plenerze. Na ogród wystawcie ekran, użyjcie rzutnika i wyświetlcie cokolwiek chcecie. Może zdjęcia, które pozwolą Wam powspominać dawne czasy? Oczywiście majówka jest dla Was i tak na prawdę nie mam prawa Wam nic narzucać. Najważniejsze to się zrelaksować i zapomnieć o rzeczywistości :) Jednak będzie mi bardzo miło jeżeli ten post pomoże Wam zorganizować te kilka dni :)

A w poniższym filmiku znakomite Dziewczyny opowiadają o organizacji pikniku, gorąco zapraszam ;) 

                                      
                                                                           



xoxo.



poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Jane's life.


W domu James'a, Jane dostała własny pokój z łazienką. Mogła prosić o co tylko chciała panią Ellie, która od lat zajmowała się rezydencją biznesmena. Mimo dobrych warunków dziewczyna nie czuła się dobrze. 
Mijały tygodnie i nic się nie działo. Najgorsze było to, że tak na prawdę Jane nie mogła pomóc najbliższym. Od powrotu do Miami nie widziała się nawet ze swoim chłopakiem, ale dziś miało się to zmienić.
-Steve przyjeżdża!-Jane miała ochotę oznajmić to całemu światu.-James, mam nadzieję, że będzie mógł się tu zatrzymać.
-Oczywiście, to żaden problem. Kiedy będzie na miejscu? Może wysłać kogoś, aby po niego pojechał?-James starał się być bardzo miły dla dziewczyny, traktował ją jak siostrzenicę. Jednak Jane nie była pewna czy jego intencje są szczere. Była pewna, że nie był on fair w stosunku jej ojca. Przecież byli wspólnikami, a on nie poniósł konsekwencji nielegalnych interesów.
-Dziękuję za pomoc, ale Steve sam do nas dotrze. Powinien być za parę godzin.-Jane ze swoim chłopakiem tworzyli na prawdę dobry związek, oczywiście bywały gorsze dni, ale coraz rzadziej. Ona była studentką na wydziale sztuk pięknych, a on prowadził biznes ze swoim ojcem. Dzięki temu mogli sobie pozwolić na wyjazdy, markowe ubrania, piękny apartament. Oczywiście rodzina Jane też im pomagała, ale w ostatnim czasie bywało z tym gorzej.
-Ok kochanie wiesz, że możesz na mnie liczyć. O nie, jestem już spóźniony! Do zobaczenia wieczorem.-James pocałował dziewczynę czule w czoło.
Mężczyzna bardzo często obdarowywał Jane takimi gestami, nie było to dla niej normalne, ale podobało jej się.
-Carrie? To ja. Dziś przyjeżdża Steve, pomyślałam, że powinniśmy się spotkać. Oddzwoń.-Carrie była najlepszą przyjaciółką Jane. Niestety ich drogi się rozeszły po wyjeździe Jane na studia. W Nowym Jorku dziewczyna nie miała okazji i czasu na poznawanie nowych ludzi i nie zawarła zbyt wielu przyjaźni. Odnowienie kontaktu ze starą znajomą było teraz bardzo ważne.
Nadszedł czas na przyszykowanie się i swojego tymczasowego pokoju, a w zasadzie apartamentu. Jane w swoim domu rodzinnym miała duży pokój z wyjściem na plażę. Wyglądał bardzo efektownie, zawsze utrzymany w czystości. Jednak po wprowadzeniu się do James'a dziewczyna stwierdziła, że wcale nie było czym się zachwycać. Teraz jej pokój był dwa razy większy, połączony z łazienką i sauną. Dodatkowo z dużym telewizorem na ścianie i bardzo dobrej jakości głośnikami. Ogromne łóżko pokryte było jedwabną pościelą i wieloma poduszkami w różnych odcieniach różu. Tu Jane czuła się jak księżniczka, ze służbą, ale bez rodziny.
-Ellie, mogłabyś ogarnąć tu troszkę. Wieczorem przyjeżdża mój chłopak, wszystko musi być idealne.-W pierwszym dniu po przybyciu do rezydencji "wujka" dziewczyna krępowała się prosić o sprzątanie, ale teraz już do tego przywykła.-A, i jakbyś mogła zapalić trochę świeczek, będę wdzięczna.
-Dobrze, już się za to biorę.-Głos pokojówki brzmiał na nieco zmęczony, ale Jane nie miała zamiaru sprzątać sama. Teraz musiała zająć się sobą. Wzięła szybki i orzeźwiający prysznic i wykonała rozświetlający makijaż. Jej usta miały kolor nasyconej czerwieni, a oczy podkreślone zostały delikatnym, ale mocno połyskującym cieniem. Przyszła pora na ubranie. Garderoba Jane była bardzo bogata, ale dla dziewczyny wciąż zbyt biedna. Na dzisiejszy wieczór wybrała złote szpilki od znanego projektanta i czerwoną, bardzo seksowną sukienkę.
Teraz była już gotowa, a jej apartament został przyozdobiony aromatycznymi świeczkami. Na stoliku nocnym czekał schłodzony szampan i truskawki w czekoladzie. Pozostało już tylko czekać na księcia. Czego chcieć więcej?
Tej nocy Jane chciała zapomnieć o problemach, chciała spędzić czas ze swoim chłopakiem i poczuć się prawdziwą księżniczką.


xoxo.